We’ve updated our Terms of Use to reflect our new entity name and address. You can review the changes here.
We’ve updated our Terms of Use. You can review the changes here.

Poza Zasi​ę​giem

by Żurawie

/
  • Streaming + Download

    Includes high-quality download in MP3, FLAC and more. Paying supporters also get unlimited streaming via the free Bandcamp app.

      name your price

     

1.
Głosy 04:38
W głowie cały czas głosy mam trzy Wszystkie to ja, żaden to wy Każdy taki sam ni mniej niż więcej Nie mogę słuchać już, a muszę, wiecznie I jestem głuchy na wasze życzenia Nikogo nie potrzeba mi do cierpienia Bo choć to siódme spotkanie zarządu Wszystko trzeba wymyślić od początku Ale nie patrz na mnie jak na ręce Wcale się nie odcinam niewdzięcznie Ale nie patrz na mnie jak na ręce Krew z nosa szum w uszach
2.
Gruz 04:31
Czy ty też, kłute rany masz na ciele Pogryzienia i to wiele Czy ty też, przestrzeliłeś sobie głowę Niepotrzebnie myśląc ciągle Czy twój brak zrozumienia dał ci powód By tak nagle stracić rozum Czy ty wiesz, skąd wybrzmiewa ta muzyka Z głębi duszy czy z głośnika Czy ty wciąż, w lustrze widzisz znajomego Może twarz już masz obcego Czy ty też, już pozbyłeś się ambicji Tonąc w morzu repetycji Czy też znowu poparzyłeś sobie dłonie Od początku za czymś gonię Czy ty też, nie wiesz na co ci to wszystko Czy upadłeś już tak nisko
3.
Balkony 05:55
Na zapętleniu ten sam obraz Widzę przed snem ciemne okna I śpię od tygodnia Ja śpię od tygodnia Niewyraźna rozpacz Utrata wzroku, ślepota Pochłania całą postać Pochłania całą postać Nie ma dywanu, Nie ma pod co kłamstw zamieść Brakuje zbitego lustra Nie ma komu się wyżalić Otoczony przez balkony Nad nimi puste okna Płonące zasłony Niedomknięte usta Ciemnota trzyma z każdej strony Sztuczni ludzie, sztuczne domy Oczodoły ślepą wiarą w przyszłość wypełnione Słoiki w głębi nory Pochowane telewizory Wszyscy razem, każdy w sobie, krzyczmy jak nam tu jest dobrze Robiąc zdjęcia o północy By sprawdzić czy twarz dalej ostra Czy czarna dziura w jej miejscu nie wyrosła Czy splątane myśli Brudne i oschłe W nich zagnieżdżone Pająki kąszą zniesmaczone Dzień pomieszany z nocą zostaw Ten dzień zanurzony w nocy zostaw Dzień pomieszany z nocą zostaw Ostatni dzień już staram się wydostać
4.
Latarnie 04:49
Nigdzie już nie Nie wychodzę W wolnych chwilach Nigdy nie rozwodzę się Bo nie muszę Nad niczym Już nie mam siły Patrząc na ulicę Wszystko złe co widzę Kiedy oczy zamykam Oddam wolność W ręce ciszy Uciekając utykam Nie ma tu dla ciebie miejsca Ani dla nas Ani dla mnie Rozbłysły latarnie Rozbłysły latarnie I w tej ciemnej jasności głębokiej Początek nocy To miasto nie zaśnie Spalone od wewnątrz Zapał gaśnie Szare bloki świecą złotem Kolorem zmieszanym z błotem Coraz częściej już srebrem Chociaż przez brudną szybę Może kiedyś umyję Nic nie widać zupełnie Piękna paleta kolorów Chociaż widzę tylko ołów Znów zabiera mi blask Znowu nie wyjdę z domu Znowu marnuję czas I chociaż stać cię na więcej Ty robić nie będziesz Wolisz myśleć i męczyć się wiecznie I męczyć się wiecznie
5.
Dźwigi 05:55
I nie podążam w przód Nie będę patrzył w tył Nie będę myślał o tym co zrobię Gdy poznam się na sobie Dźwigi, te dźwigi to ty Na plecach betonowe płyty Wszędzie lampy i uchwyty Codziennie coraz bardziej Domykam żelbetową trumnę Wierzchołek stawiam na kolumnie I nie podążam w przód Nie będę patrzył w tył Nie będę myślał o tym co zrobię Gdy poznam się na sobie Te dźwigi to ty Na plecach betonowe płyty Wszędzie lampy i uchwyty Narzuć na mnie ciężar swój Pomogę ci go unieść Choćby miał mnie zwalić z nóg Narzuć na mnie ciężar swój Mam obie nogi w gruzie Zawsze będę czekał tu
6.
Rozmowy 07:20
Nie mogę spać, słysząc rozmowy w głowie Widząc zdarzenia w czasie nieosadzone Nigdy niespełnione Przeżywając scenariusze niewydarzone Wyciszając beznamiętnie krzyki stłumione Wylewając myśli Słowa wybrzmiewają w cichej bezsenności Emocje zanikają w niemej naiwności Nic z tego już nie spełni się, nie zwróci czasu nikt A w sobie nadal wizje te głęboko trzymam Nie mogę spać, słysząc rozmowy w głowie Widząc twarze wrogich ludzi, niezadowolone Złością wypaczone Niezadowolone
7.
Ptaki 05:17
Drapieżne ptaki latają nad nami Jak echa rzeczy prawdziwych rozmytych falami Od jutra te ptaki odezwą się głosem węża Jeszcze lepsza, ich piosenka będzie jeszcze piękniejsza Piłują w głowie wizje wciąż natarczywe Przeszłości ślady jak dzikie ciernie zawiłe Podpalić wszystko, usunąć, zdrapać, zapomnieć Wyrzucić na dno, (Wyłowić) zatopić ponownie Myśli jak ptaki latają kluczami Nie dają się zawsze otoczyć łatwo słowami Umkną nam nim uda się zrobić zdjęcia Wszystkie, nawet te najważniejsze
8.
Stosy 03:31
Już się nie odezwę Nigdy więcej No bo nie chcę Żeby stało się prawdą To, co nie jest, a będzie I wszystko Popsuję na siłę Bo nie jest możliwe Takie życie szczęśliwe Mówię głośno, żeby wszyscy słyszeli Nie mam nic do powiedzenia Brak mi celu i nadziei Przepadły ambicje Nic już nie ma do stracenia W końcu mogę być sobą Mogę zacząć od zera Już się nie odezwę Od dawna nie chcę Bo mam dwie ręce I uniosę w nich żal I złamaną nadzieję na więcej A wszystko, co we mnie zatrute Dzisiaj spalę na stosie I więcej do tego nie wrócę
9.
Nie będę czytał tego, co stare Kiedy wszystko zrobione pode mnie Na kartce łagodne widzę ciernie Boję się wyjść z tym do ludzi Nadal zimno w skostniałe ręce Czy warto było milczeć w podzięce? Spisuję siebie na straty Świadomie wybieram mękę Przebity kolcem na wylot Zaglądam przez oczy wewnątrz Widzę, masz pięknego ducha Coś cię trzyma w nieszczęściu Uwierają łańcuchy Proszę nie być smutnym Już nigdy więcej Tylko ja mogę Tylko ja mogę Proszę nie być smutnym Już nigdy więcej Tylko ja mogę I tylko ja Nie będę słuchał tego, co stare Kiedy wszystko nagrane pode mnie Od tygodnia nie słyszę już zupełnie Nie jestem z tych, co lubią się łudzić Cierpliwie czekając w kolejce Nie warto było milczeć w podzięce Nie wiem czy jestem coś warty Do ciebie wyciągam rękę Kiedy w mój tors wbija się młot Zaglądam przez oczy wewnątrz Widzę, masz pięknego ducha Coś cię trzyma w nieszczęściu Rozerwijmy łańcuchy

credits

released February 26, 2021

Nagrano na Kujawskiej 61 na przełomie lata i jesieni 2020 roku.

Nagranie oraz mix: Ignacy Macikowski
Master: Rafał Maciejski

Mateusz Bartoszek - gitara, syntezatory, wokal
Michał Juniewicz - wokal, gitara, syntezatory
Ignacy Macikowski - perkusja, wokal

W utworach Głosy, Dźwigi oraz Proszę Nie Być Smutnym dodatkowe gitary, syntezatory oraz wokale wykonał Michał Miegoń

Wydane przez Koty Records

license

all rights reserved

tags

about

Żurawie Gdynia, Poland

Zespół z Trójmiasta. Noise rock i inne rzeczy.

Michał Juniewicz - wokal, gitara, syntezator
Ignacy Macikowski - wokal, perkusja
Mateusz Bartoszek - wokal, gitara, syntezator

contact / help

Contact Żurawie

Streaming and
Download help

Report this album or account

If you like Żurawie, you may also like: